Dlaczego warto nosić

Razem z pojawieniem się małego człowieka na świecie, w życiu rodziców pojawiają się obawy i wątpliwości. Często, postawieni w zupełnie nowej sytuacji, nie chcemy “zepsuć” dziecka, czasem wolimy postawić na “dobre” rady większości albo wybrać “sprawdzony” wózek.

To czy będziecie się nosić, z jaką intensywnością i jak długo zależy tylko i wyłącznie od Was, czyli od potrzeb zarówno dziecka jak i rodzica. Wierzę, że idąc za głosem serca, kierując się intuicją matki, znając podstawy fizjologii i rozwoju psychomotorycznego dziecka zdecydujesz się NOSIĆ w chuście lub nosidle miękkim, pomagając dziecku rozwijać się fizycznie, emocjonalnie i społecznie.  

Zacznijmy od początku…

CZY NOSZENIE JEST BEZPIECZNE ?

W ostatnich miesiącach spędzonych w brzuchu matki dziecko zmuszone jest do przyjęcia pozycji embrionalnej. Rodząc się ma kręgosłup w zupełnej kifozie (kształt litery C).  Proces prostowania się kręgosłupa maluszka trwa około roku i przebiega w trzyetapowo (lordoza w odcinku szyjnym, kifoza w odcinku piersiowym, lordoza w odcinku lędźwiowym). Zapewnienie pozycji z podwiniętą miednicą, przy jednoczesnym zgięciu kolan i odwiedzeniu bioder pozytywnie wpływa na bezpieczny rozwój kręgosłupa, stawów biodrowych w niedojrzałym układzie kostnym dziecka. Motając dziecko w chustę zapewniamy właśnie takie ułożenie ( w ortopedii określane jako “human position”, w języku chustowym często określane pozycją żabki, pozycją M, pozycją kuczną), dbając o podtrzymanie i odchylenie miednicy, akcentując naturalną krzywiznę kręgosłupa i pamiętając aby kolanka były nieco wyżej niż pupa.

Dodam tu jeszcze, że dziecko niesione na rękach, w pozycji pionowej i bez prawidłowego podparcia obarczone jest siłą grawitacji a jego mięśnie nie są w stanie przyjąć takiego obciążenia. Chusta tkana, odpowiednio naprężona i dociągnięta przejmuje tę siłę, minimalizując obciążanie niedojrzałego aparatu ruchowego.

CZY NOSZENIE JEST POTRZEBNE ?

Człowiek jako gatunek naczelny zaliczany jest do grupy noszeniaków. Oznacza to, że nasze młode rodzą się mało dojrzałe, nieprzystosowane do pozostania bez matki. Noworodki cechuje także szybkie trawienie pokarmu, a pozbawione kontaktu cielesnego wykazują zaburzony rozwój a nawet archaiczny lęk i napięcie (skrajne przypadki opuszczonych niemowląt). Instyktownie dzieci potrzebują bliskości matki.

Noszenie niemowląt to wychodzenie naprzeciw jego potrzebom: bliskości i poczucia bezpieczeństwa. Dodatkowo pozostając w bliskim kontakcie z maluchem rozwijamy jego zmysły. W okresie niemowlęcym 80 % bodźców odbierane jest przez DOTYK. Przytualnie, dociskanie, masowanie i noszenie stymuluje wydzielanie oksytocyny (hormonu przywiązania i bezpieczeństwa). Chodząc z zawiązanym maluchem stymulujemy również jego zmysł RÓWNOWAGI oraz CZUCIE GŁĘBOKIE związane z ruchem, położeniem ciała, kontrolą motoryczną i posturalną….

Kolejny bardzo ważny aspekt to INTEGRACJA SENSORYCZNA i RÓŻNORODNOŚĆ BODŹCÓW. Dziecko będąc blisko matki wystawiane jest na bogactwo doświadczeń sensorycznych…Dotyk, ruch, dźwięk, zapach – wszystko w zasięgu ręki, dostępne w jednym czasie. Jeśli bodźce okażą się zbyt silne, dziecko może wtulić się w klatkę piersiową noszącego i wyciszyć słuchając rytmu serca.

CZY PRZYZWYCZAJĘ DZIECKO DO NOSZENIA ?

Więzi emocjonalne takie jak przywiązanie odgrywają znaczącą rolę w rozwoju osobowości. Jeśli chcemy wychować pewnego siebie człowieka, znającego poczucie własnej wartości musimy zadbać o zaspokojenie jego potrzeb, szczególnie tych w pierwszym roku życia. Dzieci rodzą się z instynktownym pierwotnym lękiem, leżenie na płasko często rodzi strach przed bezruchem, przed samotnością, komunikowany płaczem i krzykiem. W stresie wydzielamy hormony takie jak kortyzol czy noradrenalina, zaś w kontakcie skóra do skóry – oksytocynę. Ma ona zbawienny wpływ na wiele funkcji życiowych, zmniejsza reakcje na ból, zwiększa zdolność samokontroli emocjonalnej, zwiększa szanse na powodzenie w laktacji. To do czego możesz przyzwyczaić swoje dziecko to poczucie, że zawsze będziesz obok, że będziesz reagować i zaspokajać pierwotne ludzkie potrzeby. Osoby dorosłe, których potrzeby nie zostały w pełni zaspokojone w dzieciństwie, mogą wykazywać syndrom wiecznego braku, mieć trudności w sferach emocjonalno-uczuciowych oraz w zaakceptowaniu siebie.

TECHNICZNE ZALETY NOSZENIA

Poza całym emocjonalnym i pierwotnym aspektem, chusty i nosidła niosą ze sobą bardzo przyjemne czysto techniczne zalety 😉

Przede wszystkim wolne ręce. Każda mama wie, że są na wagę złota. Można wynieść śmieci, napić się kawy, czy posprzątać w pokoju. W rodzinach wielodzietnych mama może poświęcić czas starszym dzieciom, poczytać bajkę, ułożyć klocki jednocześnie pozostając blisko malucha.

Kolejna sprawa to brak ograniczeń terytorialnych. Spacer po plaży, schody w urzędzie, wyjazd w góry… W chuście wszystko jest prostsze.

Na sam koniec chciałam jeszcze wspomnieć o walorach estetycznych… Chusto-świat jest przepiękny, cudowny, różnorodny. Dla mnie chusty to nie tylko wyraz bliskości, środek transportu ale również biżuteria,ozdoba i odskocznia od codzienności.

 

Mam nadzieję, że tak jak ja uważacie, że WARTO.