Chusty łączą ! Gdyby nie lokalna grupa Chustomam, mój urlop macierzyński byłby nudny jak flaki z olejem. Mam wielkie szczęście, że poznałam tak wyjątkowe Świrki. Nasze spotkania to zawsze okazja do pomacania i obftotografowania prawdziwych tkanych perełek. Zawsze jest kupa śmiechu, są plotki i ploteczki. Chusty plączą się pod nogami, dzieci uciekają, jedzą piasek i tarzają się w kurzu. Z zewnątrz nasz piknik przypomina pewnie wybuch wulkanu, zgrupowanie sekty albo inny sabat czarownic ale wierzcie mi na słowo, po takiej plenerowej kawie nasze akumulatory są doładowane na najbliższy tydzień 🙂 Na zdjęciach zobaczyć możecie między innymi kolorowy i energetyczny custom MaRyśki czyli Princes Lula utkana przez Hoję, oraz Farideh’a Cosmopolitan z pięknym niebieskim kamyczkiem charakterystycznym dla marki.
Może Ci się podobać również
Loom – krosno Bloom – rozkwitnąć Loomstate – chusta fabrycznie nowa, ‘prosto z krosna’ – nigdy nie użytkowana, jeszcze przed pierwszym praniem. […]
Hm…Temat trudny, rozległy i tak indywidualny, że aż mam wątpliwości czy się za niego zabierać… Chustoemerytura. Pojęcie pojawiające się najczęściej w okolicy […]
Razem z pojawieniem się małego człowieka na świecie, w życiu rodziców pojawiają się obawy i wątpliwości. Często, postawieni w zupełnie nowej sytuacji, […]
W każdej społeczności czy po prostu w grupie panują zasady dobrego wychowania. Panowie otwierają drzwi Paniom, ustępujemy miejsca w autobusie osobie […]