Jak ubrać siebie i dziecko do chusty / nosidła

Dla nikogo nie będzie chyba zaskoczeniem, jeśli napiszę, że nie wyobrażam sobie spacerów z dzieckiem bez możliwości skorzystania z chusty czy nosidła. Uwielbiam to poczucie wolności – mogę iść wszędzie, mam wolne ręce, las czy schody nie stanowią dla mnie przeszkód. Mogę wyprowadzić psa na smyczy a przy okazji wynieść śmieci. Mogę wejść w polne drogi i podziwiać piękno natury. Co jednak, jeśli pada? Albo praży słońce? Albo jest chłodno, wieje wiatr? Parafrazując klasyka stwierdzam, że nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani ludzie 🙂 Pamiętając o kilku zasadach można sprawić, że będziecie mogli cieszyć się noszeniem niezależnie od panującej aury. Jak więc się ubrać, żeby i dziecku, i Wam było w chuście wygodnie i komfortowo, i żebyście o tym, czy się nosicie mogli decydować Wy sami, a nie warunki atmosferyczne? Oto garść wskazówek!

RODZIC:

  • ubieraj wygodne, oddychające ubrania z naturalnych tkanin
  • unikaj grubych swetrów, luźnych fasonów – im prościej bliżej ciała, tym lepiej i wygodniej
  • unikaj guzików, suwaków, naszywek, cekinów i innych, wystających ozdób – mogą drażnić dziecko i niszczyć chustę
  • wybieraj dłuższe koszulki i bluzki, ponieważ podczas wiązania materiał lubi się podciągać do góry odsłaniając brzuch i plecy. Ta sama zasada dotyczy sukienek – jeśli zamierzasz motać dziecko, ale nie planujesz robić publicznego striptizu to długość mini zostaw na inny dzień 🙂
  • w chłodne dni osłaniaj swoją szyję, ale pamiętaj, że dziecko musi mieć czym oddychać 🙂 Nieokiełznana duża ilość puchatego szalika w okolicy buzi maluszka może być niebezpieczna. Ciekawym pomysłem są komino-golfy dla dwojga lub dla każdego z osobna.

DZIECKO:

Dziecko zawsze powinno mieć wygodne ubranko. Wybieraj proste fasony i naturalne materiały. Zrezygnuj ze sztywnych spodenek, sukienek ze sztucznego materiału, kokardek czy spodenek na szelkach. Najlepiej postawić na komfortowe, bawełniane ciuszki – body, spodenki, skarpetki to podstawa wygodnego ubioru.

Zrezygnuj z ubranek z zakrytą stopą: śpioszków, półśpioszków i pajacyków, a jeśli bardzo je lubisz, to wybieraj o rozmiar większe. Kiedy maluch przyjmuje bezpieczną pozycję w chuście, kolanka idą do góry, a materiał podciąga się i krępuje stopy malucha. Może to spowodować niepotrzebną stymulację, podnosić napięcie mięśniowe, aktywować odruch chwytny ze stopy, przeszkadzać maluchowi z rozluźnieniu się i odprężeniu oraz po prostu być niewygodne. Kto z nas chciałby siedzieć w za małych butach? Nikt. A takie odczucia może powodować mocno napięty materiał na stópce. Jeśli ubranko jest odpowiednio dłuższe wystarczy po zamotaniu malucha delikatnie pociągnąć za koniec nogawki, żeby upewnić się, że stopy mają wystarczająco dużo miejsca na swobodny ruch. A żeby się nie stresować i nie sprawdzać co chwilę, wystarczy po prostu ubrać osobno spodenki i skarpetki.

Ta zasada nie dotyczy rajstopek – one są na tyle rozciągliwe i elastyczne, że na pewno nie będą krępować nóżek. Spróbujcie sami założyć rajstopy i kucnąć – żaden problem prawda? 🙂

Do chusty zawsze ubieramy siebie i dziecko sporo lżej, niż do wózka. Nie wiesz, jak się ubrać do chusty? Zastanów się, jakbyś się ubrała normalnie, a potem spokojnie odejmij 2 warstwy z tułowia. Po pierwsze chusta sama w sobie spokojnie zastąpi rodzicowi bluzkę, a maluchowi pajacyka. Do tego będziecie z maluchem grzać się wzajemnie swoimi 36,6*C, więc będzie Wam cieplej, niż osobno – kolejna warstwa mniej.

Jeśli wieje lub nie jesteście pewni temperatury lepiej zabrać ze sobą dodatkowe okrycie wierzchnie niż ubrać malucha za ciepło. Dobrze mieć pod ręką cienki oversize’owy sweter, za dużą bluzę pożyczoną od męża lub specjalną bluzę dla dwojga, którą możemy założyć lub ściągnąć w razie potrzeby. Fajnie sprawdzają się też niezapinane cienkie kardigany z szerokimi połami, lub duże szale/apaszki – końce można związać lub spiąć broszką okrywając chuściocha.

Pamiętaj o tych fragmentach ciała maluszka, których chusta nie obejmuje. Głowa i nóżki wymagają zaopiekowania i dodatkowej ochrony zarówno przed zimnem, jak i przed promieniami słonecznymi. Na wiosnę sprawdzą się czapeczki i wysokie skarpety, latem polecam przewiewne kapelusiki (zawsze trochę cienia na buzię) i koniecznie krem z filtrem na gołe nóżki.

Jesienią i zimą najlepiej sprawdzają się czapki wiązane pod brodą, albo kominiarki (te zabezpieczają od razu szyję malucha). Jedne i drugie mają te zaletę, że nie przesuwają się na wiercącej się główce malucha i… trudniej mu je zdjąć samodzielnie (co ma szczególne znaczenie, kiedy masz malucha zamotanego na plecach – kto choć raz musiał prosić przypadkowych przechodniów o założenie dziecku czapki, na pewno potwierdzi 🙂 ). Zamiast szalika wybierz komino-golfik – nie rozwiązuje się i nie ogranicza ruchów dziecku. Doskonale sprawdzają się też bluzy z kapturem, które osłonią dodatkowo kark malucha.
Pamiętaj też, że buźka dziecka w chuście jest bardziej narażona na negatywne działanie mrozu lub wiatru niż w wózku. Warto użyć kremu na twarz, żeby zabezpieczyć delikatną skórę maluszka.

Jeśli chodzi o nóżki malucha to wiele firm ma też w ofercie specjalne ocieplacze na nóżki – są miękkie, komfortowe i nie krępują stópki, są dłuższe niż standardowe niechodki, więc chronią też łydkę dziecka i mają regulację, dzięki czemu nie spadają z dyndających nóżek 🙂 Jeśli jednak niepotrzebne Ci takie gadżety, to spokojnie możesz po prostu założyć dziecku drugą lub kolejną parę ciepłych i wysokich skarpet, albo ocieplone niechodki (tylko ich trzeba pilnować, bo łatwo je zgubić).

A co jeśli pada? Zakładasz kalosze i bierzesz parasol! I tyle. Przecież w chuście mamy wolne ręce! Powiem więcej – kiedy pada deszcz wygodniej jest nieść parasol niż pchać wózek 🙂 A i maluchowi przyjemniej będzie wtulić się w rodzica, niż siedzieć pod folią przeciwdeszczową 🙂
A co z tymi, którzy nie lubią nosić parasolek, albo nie mają wolnych rąk, bo niosą dziecko w chuście jednocześnie pchając wózek? Dla nich skonstruowano przeciwdeszczowe płaszczyki dla dwojga.

Buty – dla waszego bezpieczeństwa załóż wygodne buty – dodatkowy ciężarek sprawi, że wszelkie niedogodności będą bardziej odczuwalne. Jesienią i zimą szczególnie ważna jest podeszwa! Z dzieckiem w chuście nasz środek ciężkości jest gdzie indziej niż zwykle i łatwiej o poślizgnięcie na mokrym liściu czy lodzie.

To podstawy ubierania siebie i dziecka do chusty, a więcej konkretnych informacji o tym jak nosić malucha podczas upałów znajdziecie -> tutaj <-

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *